... urzekły mnie te małe kwiatuszki tworzące leśne dywany. Nic dziwnego, że teraz próbuję odtworzyć tamte dzieła w ogrodzie. Daleko mi jednak do matki natury, ale mam namiastkę wrzosowiska u siebie.
Sąsiad pożyczył podkaszarkę, drugi sąsiad pożyczył kosiarkę i ze stoickim spokojem przyglądali się nierównej walce. A szermierka trwała w najlepsze. Obawiam się że floreciści podniosą larum że kosiarka to nie biała broń. Taaak, macie rację ;).
Koniec roku szkolnego, upragnione wakacje, a ja opuszczam polskie wybrzeże. Kto normalny wyjeżdża w wakacje z nadmorskiego miasta? Nad morze to się w tym czasie przyjeżdża, a nie wyjeżdża. A więc krótko powiem, że ja.