Gdy na dworze robi się chłodno, spada temperatura i wieje wiatr przygotowuję dla siebie i swoich bliskich kosmetyki do ust.
Są przygotowane w dwóch wersjach aplikacyjnych. W słoiczku i sztyfcie. Powinniśmy wybrać sposób nakładania najlepszy dla nas, a właściwie najbardziej bezpieczny.
LIP BALM baza 1
SKŁADNIKI
olej migdałowy – 15,85 gram
lanolina – 10 gram
wosk pszczeli – 9,5 gram
masło shea – 9,5 gram
masło kakaowe – 5,0 gram
witamina E – 0,05 gram ( kropla)
opcjonalnie kropla olejku eterycznego np. różanego, ja dodałam też szczyptę miki różowej.
Z jednej bazy mam dwie pomadki: na zdjęciu biała i druga opcja z miką różowa.
WYKONANIE
Do kubeczka odmierzam na wadze kuchennej kolejno składniki: olej migdałowy, lanolina, wosk pszczeli, masło shea, masło kakaowe. Rozgrzewam wszystko do rozpuszczenia składników. Zdejmuję z płyty grzewczej i studzę.
Do przestudzonych składników dodaję witaminę E i przelewam do opakowań.
Jeśli chcę uzyskać wersję pachnącą lub kolorową, to po dodaniu witaminy E dodaję olejek eteryczny lub mikę. Szybko mieszam i przelewam do opakowań końcowych. Czekam aż ostygną.
LIP BALM baza 2
SKŁADNIKI
olej amarantusowy – 5 gram
olej z pestek śliwek – 10 gram
hydrogenated vegetable oil ( np. odpowiednik wazeliny) – 10 gram
oryza sativa (rice) bran wax – 9,5 gram
masło żurawinowe – 10,3 gram
masło kakaowe – 5 gram
witamina E – 0,05 gram (kropla)
Można dodać ulubiony olejek eteryczny (kroplę) lub inną kolorową mikę (dosłownie szczyptę)
WYKONANIE
Do kubeczka odmierzam na wadze kuchennej kolejno składniki: olej amarantusowy, olej z pestek śliwek, odpowiednik wazeliny (lub wazelinę kosmetyczną), wosk ryżowy, masło żurawinowe i kakaowe. Rozgrzewam wszystko do rozpuszczenia składników. Zdejmuję z płyty grzewczej i studzę.
Do przestudzonych składników dodaję witaminę E i przelewam do opakowań.
Jeśli chcę uzyskać wersję pachnącą lub kolorową, to po dodaniu witaminy E dodaję olejek eteryczny lub mikę. Szybko mieszam i przelewam do opakowań końcowych. Czekam aż ostygną.
Czasami gdy masa jest zbyt ciepła przelana do opakowania, to podczas stygnięcia robią się zapadnięcia w masie. Gdy się zaczyna używać zostają one zapełnione masą 😉