MYDŁO W KOSTCE ZABAWA TRWA…  

Wylewanie mydełek wciąga jak układanie puzzli. Uwaga! Silnie uzależnia 😉

SZAMPON Z GLINKĄ RÓŻANĄ

Tak, Tak, glinkę różaną dostałam od firmy DKSH i nie zawaham się jej użyć. A dlaczego? Hmm, bo to skarbnica mikroelementów, bo świetnie pielęgnuje skórę naczynkową i dojrzałą, bo ujędrnia skórę, bo delikatnie ją oczyszcza i peelinguje, bo… mam na nią ochotę 😉 A więc, randka z glinką różaną.

SKŁADNIKI:

gliceryna – 5 gram

hydrogenated vegetable oil– 5 gram

alkohol stearylowy – 18 gram

decyl glucoside – 15 gram

sodium coco sulfate – 30 gram

sodium cocoyl isethionate – 10 gram

Bioferm Dragon Blood Oil -olej smoczy – 3 gramy

cetrimonium chloride – 8 gram

glinka różana – 5 gram

citric acid – 1 gram

olejek eteryczny – wg upodobania (wystarczy kilka ok 3-4 kropel )

WYKONANIE

Pisałam już jak wykonać własny szampon/mydełko w poprzednim wpisie. Dla przypomnienia jeszcze raz.

Należy przygotować naczynie zanurzone w kąpieli wodnej ( ja używam garnka do mleka z podwójnymi ścianami wypełnione wodą). Do mieszania łyżkę.

Do naczynia (garnka) odmierzam na kuchennej wadze glicerynę, hydrogenated vegetable oil, alkohol stearylowy. Zaczynam podgrzewać naczynie w kąpieli (ja swój garnek). Gdy surowce się rozpuszczą dodaję decyl glucoside i sodium coco sulfate. Uwaga na wysoką temperaturę kąpieli i masy. Dalej grzeję masę aż sodium coco sulfate zmięknie i da się rozcierać łyżką. Trwa to dłuższą chwilę i nie cały sodium coco sulfate się rozpuszcza i rozciera. Potem dodaję sodium cocoyl isethionate. Dalej grzeję i rozcieram. Wyłączam grzanie kąpieli wodnej (palnik gazowy pod garnkiem 😉 ) dodaję olej smoczy, cetrimonium chloride, kwas cytrynowy, glinkę różaną i olejek eteryczny. Glinka troszkę pyli i lubi zbijać się w grudki. Ale sprawne mieszanie sobie poradzi. Wszystko szybko mieszam łyżką i takie gorące nakładam do foremek. Mogą być silikonowe do ciastek. Masa nie jest lejąca, raczej do nakładania łyżką. W foremkach pozostawić do zastygnięcia i ostudzenia.